Jednym ze sposobów zabezpieczenia umów jest kara umowna. O tym, w jakich sytuacjach możliwe jest umieszczenie w kontrakcie zapisów regulujących karę umowną, jak skonstruować tego typu zapisy oraz określić wysokość kary, możesz przeczytać w pierwszej części wpisu. W tym wpisie znajdziesz odpowiedzi na pytania:
• Kiedy kara umowna jest rażąco wygórowana?
• Kiedy „należy się” kara umowna a kiedy odsetki?
• Co różni karę umowną od odszkodowania?
Kiedy kara umowna jest rażąco wygórowana?
Jeśli zdaniem dłużnika kara umowna, do zapłaty której zostanie zobowiązany przez wierzyciela jest rażąco wygórowana, dłużnik może się domagać jej miarkowania przez sąd. Zazwyczaj dzieje się tak w sytuacji, kiedy wierzyciel skieruje pozew o zapłatę kary umownej, jednak może się zdarzyć sytuacja, gdy to dłużnik „sam z siebie” wystąpi do sądu, żądając ustalenia, że nie jest zobowiązany do zapłaty kary umownej w określonej wysokości.
Przepisy nie przewidują żadnej konkretnej formy, w jakiej dłużnik powinien zgłosić wniosek o miarkowanie kary umownej – wszystko zależy od konkretnych okoliczności danej sprawy. Trzeba jednak pamiętać, że „to na stronie chcącej skorzystać z miarkowania kary umownej spoczywa obowiązek złożenia oświadczenia woli stosownej treści, tj. sformułowania postulatu obniżenia żądanej przez wierzyciela kary” (tak Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z 16.04.2010, sygn. IV CSK 494/09 i postanowieniu z 5.12.2018, sygn. V CSK 241/18). Stosowny wniosek o miarkowanie musi być więc wyraźnie zgłoszony – powinien wskazywać zasadność żądania i powody, dla których zdaniem dłużnika kara ma być obniżona. Nie jest natomiast istotna sama forma tego zgłoszenia.
Podnosząc, że kara jest rażąco wygórowana i domagając się jej obniżenia dłużnik może przykładowo wskazać wysokość kary w odniesieniu do całego świadczenia, jakie miał spełnić, czy też wysokość kary w relacji do innych kar, zastrzeżonych w umowie. Żądając miarkowania kary umownej dłużnik może też wskazywać, że naruszenie obowiązków nie było istotne (np. nieznaczne opóźnienie w realizacji świadczenia) lub też, że nie było ono istotne w porównaniu z innymi obowiązkami, wynikającymi z umowy, które wykonał bez zastrzeżeń. Dłużnik może też argumentować, że kara, do zapłaty której zobowiązał go wierzyciel, jest zbyt wysoka, ponieważ w znacznej części wywiązał się on z obowiązków umownych. Doprecyzowanie, co oznacza „znaczna część” będzie już zależeć od okoliczności konkretnej sprawy.
Kara umowna a odsetki
Kara umowna może być zastrzeżona tylko w odniesieniu do realizacji zobowiązań niepieniężnych – ich niewykonania lub nienależytego wykonania. Można ją więc zastrzec np. w umowie o wykonanie robót budowlanych (np. kara za opóźnienie w wykonaniu prac), oddanie konkretnego dzieła (np. wykonanie dzieła niskiej jakości).
Gdyby jednak strony umowy postanowiły zabezpieczyć realizację zobowiązań pieniężnych (np. terminową zapłatę rat kredytu) przez wprowadzenie do kontraktu zapisów o karze umownej, to takie zapisy będą nieważne. Swojego rodzaju „karą” za opóźnienie w przypadku zobowiązań pieniężnych stanowią odsetki, które strona „spóźniająca się” z zapłatą (czyli nienależycie wykonująca zobowiązanie) musi zapłacić bez względu na to, czy zwłoka była przez nią zawiniona czy też nie oraz bez względu na to, czy w wyniku opóźnienia druga strona umowy poniosła szkodę.
A co w sytuacji, gdy kara umowna została zastrzeżona na wypadek odstąpienia od umowy w związku z niewykonaniem (zwłoką w spełnieniu) przez jedną ze stron zobowiązania o charakterze pieniężnym? Wprowadzanie do kontraktu takich zapisów przez długi czas było powszechnie stosowaną praktyką, jednak w ostatnim czasie się od niej odstępuje. Dzieje się tak, ponieważ w 2018 roku Sąd Najwyższy podjął uchwałę, w której uznał tę praktykę za niedopuszczalną (uchwała SN z 20.11.2019, sygn.: III CZP 3/19).
Kara umowna dawniej nazywana była „odszkodowaniem umownym”, co wiąże się z funkcją, jaką pełni – ma stanowić pewnego rodzaju rekompensatę za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania niepieniężnego. Pełni więc podobną rolę do odszkodowania – instytucji uregulowanej w przepisach kodeksu cywilnego (k.c.). Po co więc zastrzegać karę umowną, skoro można dochodzić odszkodowania na zasadach ogólnych (w oparciu o przepisy k.c.)?
Powód jest prosty – dochodząc odszkodowania przez sądem trzeba wykazać wysokość poniesionej szkody, co w praktyce często bywa trudne. Wprowadzenie do kontraktu zapisów o karze umownej jest dużo bardziej korzystne, ponieważ nie ma tu konieczności wykazywania wysokości poniesionej szkody – kara umowna przysługuje w konkretnej kwocie bez względu na to, jaką szkodę poniósł wierzyciel. Trzeba jednak mieć na uwadze, że strona uprawniona do otrzymania kary umownej nie może dochodzić od kontrahenta odszkodowania, które przewyższałoby wysokość tej kary. W praktyce oznacza to, że co do zasady wierzyciel może otrzymać karę umowną w kwocie wyższej, niż rzeczywiście poniesiona szkoda, ale jednocześnie w sytuacji, gdy powstała szkoda przewyższa zastrzeżoną karę umowną, co do zasady nie jest możliwe uzyskanie odszkodowania w celu „wyrównania” straty. Z tego powodu warto zastrzec w umowie postanowienie, z którego będzie wynikało, że bez względu na przewidziane w umowie kary umowne, strony mogą dochodzić odszkodowania, które przewyższa wysokość kar. Wówczas unikniemy sytuacji, w której zapłata kar umownych nie pokryje poniesionej przez nas szkody i będziemy „stratni”.